Scrum Master to osoba, która wciąż musi się rozwijać. Masz już pewien poziom wiedzy oraz doświadczenia w tej dziedzinie i zastanawiasz się co dalej? W tym odcinku rozmawiamy o dalszym rozwoju zawodów zwinnych. Co możesz zrobić, by nabyć nowe doświadczenia i kompetencje? Rozmowę dedykujemy osobom, które są w pozycji lidera zmiany. Dowiesz się zatem jak pogłębić, poszerzyć i ugruntować podejście zwinne na tych bardziej zaawansowanych poziomach u siebie lub u osób, na których rozwój zawodowy masz wpływ.
Zobacz wersję wideo
💡 BEZPŁATNA KONSULTACJA DLA LIDERÓW 💡
Porozmawiajmy o efektywności w Twojej firmie!
Bezpłatną konsultację kierujemy do osób zarządzających technologią lub produktem w średnich i dużych firmach, które mają pod sobą co najmniej kilka zespołów wytwarzających.
Rozmowa trwa zwykle 45 minut, które możesz wykorzystać na skonsultowanie ważnego dla Ciebie tematu związanego z procesem dostarczania produktów cyfrowych.
UMÓW BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ →Dodatkowe materiały
📄 Transkrypcja podcastu „Wyszkoliliśmy się ze zwinności i co dalej?”
Poniżej znajdziesz pełny zapis rozmowy z tego odcinka podcastu „Porządny Agile”.
Kuba: Wyobraźmy sobie taką sobie taką sytuację, że jesteśmy w firmie, w której podejście zwinne jest stosowane od jakiegoś czasu. Mamy doświadczenie w pracy w kilku zespołach zwinnych. Mamy już Scrum Masterów, którzy od jakiegoś czasu to praktykują. Mamy Product Ownerów, którzy już wiedzą jak w podstawowy sposób zarządzić Product Backlogiem. W skrócie. W naszej firmie pojawiły się pierwsze zręby kompetencji zwinnych. Parę osób było na różnych szkoleniach, może mieliśmy szkolenia wewnętrzne. Może już parę osób odwiedziło konferencje. Czyli zrealizowaliśmy coś, co bym nazwał absolutnym fundamentem tego jak rozwijać kompetencje zwinne na początku transformacji, czy na początku wprowadzania podejścia zwinnego. Może w firmie istnieje już jakaś biblioteczka z książkami zwinnymi? Jest parę podstawowych kroków zrealizowanych. I wtedy pojawia się podstawowe pytanie, co dalej z rozwojem zawodowym w zawodach zwinnych? Co dalej z rozwojem zawodowym Scrum Masterów, Product Ownerów, być może Agile Coachy – jeśli ich mamy, być może managerów, którzy chcą się dopasować do podejścia zwinnego. O tym dzisiaj porozmawiamy w tym odcinku podcastu Porządny Agile.
Jacek: W szczególności ten odcinek chcemy skierować do osób, które są aktualnie w pozycji lidera zmiany. Może są członkami zespołu zarządzającego zmianą? Może są na stanowisku dyrektorskim i odpowiadają za rozwój kompetencji osób, które podlegają? Z innej perspektywy patrząc osoby, które pracują we wszelkiego rodzaju nazwijmy to centrach agile, czyli w miejscach, które są odpowiedzialne w organizacji za rozwój kompetencji zwinnych w organizacji oraz mamy na myśli też takiego zaawansowanego Scrum Mastera bądź Agile Coacha, który wszystkie te rzeczy, które Kuba przed chwilą wymienił – odhaczył już ze swojej listy i zastanawia się co dalej dla mnie, co jeszcze mogę zrobić, w którą stronę mogę się rozejrzeć, żeby zdobyć nowe doświadczenia i kompetencje.
Kuba: Bardzo podobną tematykę poruszyliśmy w drugim odcinku Podcastu: „Jak się rozwijać jako Scrum Master”. Ten odcinek bardzo świadomie chcemy przesunąć w bardziej w perspektywę organizacji. Wymienimy w dalszej części nagrania, praktyki, które przychodzą nam do głowy jako takie wartościowe i warto wprowadzić do swojej organizacji. Czy to z perspektywy zarządzającego, czy to z perspektywy Scrum Masterów czy Agile Coach’y, którzy mogą zainspirować pozostałych do tego, żeby ich spróbować? Być może jesteś inną osobą niż te wymienione przykładowi słuchacze przez Jacka. Jeśli jesteś na początku swojej drogi zawodowej w roli agile, albo w ogóle zaczynasz tego słuchać, zakładamy, że to też może być dla Ciebie inspiracja. Natomiast być może inspiracja na takie dalsze kroki niż te, które są teraz przed Tobą. Bo teraz rozmawiamy o tym jak pogłębić, poszerzyć i ugruntować podejście zwinne na tych bardziej zaawansowanych poziomach.
Jacek: I mamy z Kubą przygotowanych pięć bardzo konkretnych porad co można zrobić w tych kolejnych krokach rozwijania się. Te pięć porad przedstawimy. Pierwszą poradą, którą dla Ciebie mamy jest porada, w której zachęcimy do ustawienia pewnej relacji podążania za doświadczonym Scrum Masterem. Co tutaj mam na myśli? Być może w Twojej organizacji istnieją już doświadczeni Scrum Masterzy, którzy mają doświadczenie w pracy z kilkoma zespołami, z różnymi produktami. Idealnie, gdyby byli to Scrum Masterzy, którzy pracowali też wcześniej w innych organizacjach. Jeżeli jesteś w tak komfortowej sytuacji, to bardzo sensownym pomysłem jest zainicjowanie modelu, w którym osoby mniej doświadczone jako Scrum Master podążają za Scrum Masterem bardziej doświadczonym. I co mam na myśli mówiąc podążają? To jest zarówno uczestnictwo we wszelkiego rodzaju wydarzeniach scrumowych. Uczestnictwo wraz z tym Scrum Masterem na wszelkiego rodzaju aktywnościach jak warsztaty, jakieś takie moderowane sesje, ale też towarzyszenie takiemu Scrum Masterowi w jego codziennej pracy. Przykładowo, jeżeli ten Scrum Master idzie rozwiązać jakiś problem, jakąś blokadę dla zespołu i musi porozmawiać z jakimś na przykład managerem, który jest w stanie tę blokadę zlikwidować. No to wtedy ten mniej doświadczony Scrum Master jest z tym bardziej doświadczonym na tej rozmowie. Słucha, obserwuje, jeśli trzeba – notuje, żeby (no już tutaj dalej to jest do indywidualnego ustalenia, albo konkretnie zaraz po wydarzeniu, które się odbyło) omówić to co się zadziało, albo zebrać ileś tych obserwacji, jeśli występują w jakimś tam ciągu czy bloku i podsumować je tak, żeby nie było to tylko bierne obserwowanie, ale żeby nastąpił też moment refleksji, dyskusji, zastanowienia się co tak naprawdę się wydarzyło i dlaczego.
Kuba: Rozszerzył bym to co mówisz jeszcze o taki krok szykowania się do spotkania się przed tym spotkaniem, które będzie obserwowane, czy na którym ktoś będzie robił podążanie. To może być taki fajny moment, w którym bardziej doświadczona osoba po prostu – nazwę to zadeklaruje – co chce zrealizować i jest też okazja do refleksji również nad tymi wszelkimi odstępstwami od planu. Czyli na przykład zrealizuję retrospektywę według takiej a takiej techniki, potem pójdę do tego i do tego, bo tak ja taki problem widzę w zespole. Jeśli się okaże, że w trakcie retrospektywy bardzo dynamicznie, spontanicznie nastąpiła jakaś zmiana planów, to jeśli nie wiemy jakie były plany, to możemy nawet nie zauważyć, że ta zmiana planów się zrealizowała. Więc tutaj jest okazja do tego, żeby zobaczyć taki pełen pakiet. Czy tak inaczej patrząc to wszystko, co jest poniżej poziomu wody w górze lodowej? Czyli widzimy Scrum Mastera w akcji, ale poznajmy też tę całą perspektywę co się dzieje pod spodem. Jak on się szykuje, co planuje, jak się spodziewa, że się sytuacja będzie rozwijała. Ale też refleksja jak się faktycznie rozwinęła i dlaczego tak, a nie inaczej pewne działania zostały podjęte. I też tak powiedziałeś dosyć mocno, że Scrum Master z doświadczeniem z innej organizacji, najlepiej z kilku zespołów – ja myślę, że ta relacja podążania może być zrealizowania dosłownie do Scrum Mastera nawet, który ma kilka sprintów więcej niż ten uczeń, czy ten podążający. No bo tak naprawdę już być ma tych kilka pierwszych kroków za sobą. Czyli w tej relacji bym ustawiał już bardzo początkującego Scrum Mastera tak naprawdę dałbym do pary już z kilkoma, kilkunastoma sprintami. Być może w tej samej organizacji wiele tych zagadnień podstawowych ta osoba z kilkoma, kilkunastoma sprintami już będzie miała za sobą. Już będzie miała być może wygrzane pomysły na daily. Być może kilka spróbowanych technik na retro. Jakieś pierwsze rozeznanie co do Backlogu. To są wszystko rzeczy, które o nich się fajnie opowida, o nich się fajnie słucha na szkoleniach. Można sobie poczytać w internecie. Tutaj dużą wartością i takim podnoszeniem zaawansowania całej organizacji może być zestawianie takich osób, które są bardziej zaawansowane i trochę mniej. Niech oni się wzajemnie podciągają. Tak naprawdę cały problem zostaje tylko z tym, kto jest najbardziej zaawansowany w całej organizacji. Ale to nawet jest tak, że jeśli mamy trzyletniego Scrum Mastera to jak on pójdzie zobaczyć dwuletniego Scrum Mastera w swoim zespole to być może zobaczy inny style, podejścia, jakieś rzeczy, które można z takiej relacji wyciągnąć.
Jacek: No ja myślę, w sensie absolutnie się zgadzam, że faktycznie ta różnica w doświadczeniu nie musi być aż tak duża. Natomiast tak zacząłem się zastanawiać skąd mi to przyszło do głowy i moje pierwsze podążanie było za osobą bardzo doświadczoną stąd też takie moje pierwsze skojarzenie, że dobrze by było, gdyby ta osoba faktycznie była doświadczona. No bo ja po prostu pamiętam, swoje doświadczenia jakie miałem, kiedy mogłem obserwować tak doświadczoną osobę w akcji. Ale absolutna zgoda – nawet osoba na tym samym poziomie może nas bardzo mocno zainspirować. Pokazać nam pewien sposób myślenia. Czy podejście, czy techniki, wszystko oczywiście też zależy od jej backgroundu, mogą być dla nas super przydatne. Tak więc zdecydowanie nawet takie osoby na podobnym poziomie mogą wzajemnie od siebie czerpać.
Kuba: Ponieważ jest to odcinek z tą perspektywą organizacyjną – to jest jeden bardzo potrzebny warunek, żeby takie ustawienie relacji podążania w ogóle miało miejsce. No taki Scrum Master, jeden i drugi musi mieć na to czas. Nieszczęśliwym pomysłem byłoby takie przeciążenie Scrum Masterów, że nie mają po prostu czasu pójść do innego Scrum Mastera, a zwłaszcza początkujący Scrum Master. Nawet jeśli z silnego powodu mamy przekonanie, że tak jeden zespół to dosyć mało, no to może właśnie dopełnienie tego czasu, który wydaje się, że jest mało i nie wchodźmy w tę dygresję teraz głębiej, no to może niech dopełnieniem będzie – spędzam część czasu w swoim zespole, a drugą część czasu na intensywnej pracy rozwojowej u jakichś bardziej doświadczonych Scrum Masterów, podążając za nimi, jakby pompując swoje kompetencje. Być może dojdę do tego momentu, że mogę mieć więcej niż jeden zespół, ale to nie jest czas, żeby na samym początku drogi, ani to nie jest czas, nawet gdy jesteśmy w środku jakiegoś procesu rozwojowego. To nie jest czas, żeby być przeciążonym. Musimy mieć trochę slack time’u, żeby takie rzeczy realizować.
Jacek: Dobrze. Co dalej?
Kuba: Kolejną praktyką, o której pomyśleliśmy to jest grupowanie osób w coś na co w sumie nie znaleźliśmy polskiego, dobrego odpowiednika. Tak hasłowo nazwaliśmy learning buddies. Czyli być może pary, być może większe kombinacje w większej liczbie osób, które po prostu wzajemnie sobie pomagają w rozwoju swoich kompetencji – zarówno twardych, jak i miękkich. Jak to może funkcjonować?
Jacek: Moje takie wspomnienie jak sięgam pamięcią, gdy pracowałem jako Scrum Master, że ten taki nasz towarzysz – nazwijmy to, który pomaga nam w uczeniu się tak jest to najlepsze co mogłem na żywo wymyślić jako polski odpowiednik. No to jest osoba, która znów, ona nie musi być bardziej zaawansowana od nas. Natomiast myślę, że fajnie, jeśli z tą osobą mamy jakąś taką naturalną chemię. Czyli dogadujemy się. Jakoś tak wszystko nam trybi. Tu nie chodzi o to, że musimy się zgadzać zawsze, tylko tak po prostu po ludzku czujemy, że z tą osobą nadajemy na podobnych falach. Moje doświadczenia są takie – to nie musi być żadna zorganizowana czy przemyślana struktura. Ja to pamiętam jako coś takiego, że wchodzę do kuchni w biurze. Przy automacie do kawy spotykam tę osobę. Co tam słychać? Jak tam? A wiesz co, w sumie jak masz chwilę to Ci opowiem co ostatnio tam na planowaniu się zadziało. Rozmawialiśmy. Jakaś wymiana spostrzeżeń, pomysłów, jakiś komentarz. Czyli to takie spontaniczne spotkania. Albo na zasadzie ktoś do kogoś przychodzi, bo akurat ma czas, albo ktoś do kogoś przychodzi, bo na przykład wiem, że czeka nas jakieś trudne spotkanie, jakieś większe wyzwanie. No więc jedziemy do tej osoby na zasadzie – poodbijać się myślami, zapytać o poradę, opowiedzieć jaki mamy pomysł na jakieś konkretne wydarzenie czy aktywność. Żeby po prostu usłyszeć czy dostać spojrzenie drugiej pary oczu, czy drugiej pary uszu na to co wymyśliliśmy. Czyli takie powiedziałbym mniej formalne, mniej zorganizowane podejście niż to z punktu pierwszego, gdzie jednak to podążanie to jest jakaś tam bardziej zorganizowana struktura.
Kuba: Ja bym dorzucił do tych praktyk, o których Ty mówisz, że takim też bardzo spontanicznym tematem może być też coś w klimacie, czy też inspirowane jakimś takim klubem czytelniczym. I tu może być dosłownie, jakie książki ostatnio przeczytałem i co tam wartościowego. Czyli w parze we dwóch jesteśmy w stanie przeczytać więcej książek niż ja jestem. Jeśli ja opowiem Tobie o najważniejszych elementach książki, którą właśnie skończyłem, ale też trochę banalizując to może być po prostu wymienianie się fajnymi linkami. I ja mam tutaj akurat mam Jacek poczucie, że takie coś to my robimy do dzisiaj od wielu lat. Czyli zobacz tu jest fajne coś. Dla jednego to będzie okazja do przemyślenia co ostatnio przeczytał. Ten drugi dostaje co najmniej dobrze polecony materiał, albo przynajmniej hasło, do którego może kiedyś będzie można wrócić. O tym był fajny filmik na YouTube na ten temat. W najgorszym razie Ty do mnie wrócisz a w najlepszym razie sam po prostu sprawdzisz tego linka czy ten materiał, który warto polecić. Natomiast jedna rzecz, a’propos tej chemii, o której mówisz. Zwłaszcza może wrócę powtarzając się apropo’s organizowania tego w organizacji, to akurat faktycznie powinno być bardzo dobrowolne. Jeśli jestem managerem, który zarządza jakąś grupą Agile Coach’ów czy Scrum Masterów to bym oczekiwał, że sobie znajdą takiego learning buddy czy towarzysza, ale niekoniecznie ja powiem – słuchaj, to teraz Ty z tym, a Ty z tamtym. A Ty musisz być taki jak tamten. Bo możemy niestety, ale dobrać ludzi w takie grupy, które nie czują się tak dobrze, tak bezpiecznie, taką chemię mają jak to powiedziałeś. Wtedy to trochę będzie sztuczne. To raczej z perspektywy leader sheap’u w organizacji zachęcałbym ludzi do takich działań.Inspirował, mówił, że mogą. Być może doceniał, że takie rzeczy podejmują. Ale niekoniecznie tworzyłbym na to procedurę albo jakiś szablon. Bo to może nie zagrać wtedy.
Jacek: Dokładnie. W sensie zmuszenie kogoś, to teraz idź i sobie znać i bądź mądry i się wymieniaj. No nawet, może ta osoba gdzieś tam będzie chodzić, ale pytanie, czy faktycznie coś z tego wyniesie. Ja myślę, że najwięcej korzyści będzie dla takich spotkań, jeśli obie strony tego spotkania będą widziały w tym sens i to raczej taki wewnętrzny, a nie – motywowany jakimś tam kijem zewnętrznym przez managera. Naturalna ciekawość, chęć pogłębiania wiedzy, otwartość – myślę, że to są takie motywatory, które będą nas popychać w stronę dobierania się w takie pary, żeby to miało sens.
Kuba: Dobra, to przejdźmy do trzeciej praktyki. Co tutaj proponujemy?
Jacek: Proponujemy zorganizowanie i zapewnienie odbywania indywidualnych konsultacji z coachem wewnętrznym lub zewnętrznym. Tak sobie tę osobę zdefiniowaliśmy. Czyli rozważmy może oba przypadki. Jeżeli mamy na myśli coacha wewnętrznego no to być może mamy osobę. która jest już doświadczona. Coachem, mentorem w sumie właściwie jak sobie o tym myślę, bo to niekoniecznie musi być coach w rozumieniu postawy coachingowej. Więc mamy tutaj na myśli osobę doświadczoną, która zajmuje się różnymi rzeczami w organizacji. Częścią jej czasu może być dostępność dla osób, które chciałyby najróżniejsze tematy skonsultować. Jakby ten tryb tych konsultacji właśnie, czy to jest bardziej relacja mentoringowa czy coachingowa, to oczywiście też jest do ustalenia. No i tutaj znów też jakby nawiązując do tego, co przed chwilą powiedzieliśmy to też myślę, że powinna być raczej taka inicjatywa dobrowolna. Dlaczego o tym mówię? Wielokrotnie słyszałem historie w organizacjach, że ktoś ma sesje coachingowe i jest tam za karę. Naprawdę to były smutne historie. W sensie, nie o to w tym wszystkich chodzi.
Kuba: Jeżeli używamy słowa coach co może się od razu kojarzyć z Agile Coachem, ale tak naprawdę, jeśli w firmie mamy Scrum Mastera z doświadczeniem możemy oczekiwać od tego doświadczonego Scrum Mastera miał też czas i uwagę i dostępność dla tych, którzy chcą się z nim skonsultować, dopytać, podpytać, odbyć rozmowę. Bo to też o takiej formule mówimy. Nie mówimy tu o podglądaniu tej osoby, nie mówimy tu o jakimś tam wspólnym procesie uczenia, tylko po prostu autentycznie wykrojony, skupiony czas dla tej osoby, na jej temat, na jej problem, być może na jej jakąś tam całą serię rozwojowych rozmów, czy rozborowywanie jakiegoś problemu. Jeśli jest w firmie Agile Coach wewnętrzny, no to już mi się wydaje, że w dosyć naturalny sposób się nasuwa, że to będzie jedno z zadań dla takiej osoby. Natomiast jeśli w firmie nie mamy takich osób, albo chcemy zapewnić coś dla tych osób, które są najbardziej zaawansowane, czyli ten najstarszy Scrum Master w firmie też może mieć swoje rozterki. Wtedy już może być trochę pustka, żeby pójść do kogokolwiek, no bo takiego półkalibru problemów już nikt inny w firmie nie ma, albo ich nie dostrzega. To wtedy może być opcją zorganizowanie konsultacji zewnętrznych. Jest na to odpowiedź rynkowa w postaci konsultacji ze strony trenerów, konsultantów, czy Agile Coachów zewnętrznych. Między innymi my z Jackiem też takie działania robimy. Tutaj mikrowspomnienie, że w poprzednim odcinku reklamowałem to. Realizujemy też takie konsultacje w formule zdalnej. Można sobie skorzystać z czasu naszego. I co takie konsultacje mogą dawać Jacek?
Jacek: Myślę, że takie dwa takie główne obszary przychodzą mi do głowy. Pierwsza rzecz jest taka, że jest duża szansa, że trafimy na osobę z innymi doświadczeniami, z inną praktyką. Osobę, która będzie nam w stanie dać inne spojrzenie na pewne sprawy, albo powiedzieć historie, których wcześniej nie słyszeliśmy. Może nam doradzić, może nam powiedzieć co słyszy. Może nam wskazać jakieś materiały. Może nam wskazać książkę. Jakby to co się zadzieje w trakcie sesji to jest o tyle fajne, że to można sobie ustalić. Też warto kierując się taką sesją zastanowić się z czym chcemy z takiej sesji wyjść. Czego się w ogóle spodziewamy po tej interakcji. I to jest jeden taki wymiar, który przychodzi mi do głowy. Natomiast jak mówimy o tej perspektywie coacha zewnętrznego to myślę, że tutaj wartościowym aspektem jest to, że ta osoba przychodzi do nas kompletnie z zewnątrz. Więc absolutnie nie jest zanurzona w tej naszej firmowej rzeczywistości. Te wszystkie rzeczy, do których się przyzwyczailiśmy, że się nie da i że nie można, no to ta osoba może bardzo łatwo zakwestionować, albo chociażby zadać pytania, które otworzą nam głowę, że może wpadliśmy już w pewne pułapki myślenia, które powodują, że z automatu odrzucamy pewne rozwiązania, albo z automatu zamykamy sobie pewne ścieżki. A takie spojrzenie osoby z zewnątrz, która kompletnie jakby nie ma żadnego interesu, nie jest politycznie jakoś tam uwikłana w żadne historie – no to po prostu to jest takie świeże, trzeźwe można powiedzieć spojrzenie, które może nas mocno odświeżyć. Tu też do głowy przychodzą mi momenty, w których dla mnie osobiście sesja z taką osobą z zewnątrz była dla mnie bardzo wartościowa, bo wychodziłem z zupełnie świeżym spojrzeniem i z nową perspektywą na otaczającą mnie rzeczywistość.
Kuba: Mi do głowy przychodzą ze dwa inne przypadki. Zwłaszcza może dla mnie trochę frustrujące, gdy byłem po tej stronie tego konsultanta, do którego ktoś przychodził. Mogą też być takie sytuacje, że zrealizujemy całą sesję, wspólnie eksplorujemy problem. Ja tutaj sięgam do swoich doświadczeń zewnętrznych. Osoba opowiada o tym, czego już spróbowała. Być może oboje stwierdzimy, że w sumie nie znajdujemy za bardzo innych rozwiązań. Czyli też takie w najgorszym razie, to jest może czarny scenariusz, ale po prostu odkryjemy, że już wiele nie da się zrobić w tym temacie. Albo potrzeba na to czasu, albo potrzeba jakiś zmian, na które nie do końca mamy wpływ. To też jest w pewnym sensie uspokajające dla tego, kto się boryka z jakimś problemem, zwłaszcza jeśli jest jeszcze też bardzo nabuzowany – może zaangażowaniem, jakimiś takimi chęciami zmiany świata. To wtedy dobrze jest też usłyszeć od kogoś z boku, że Twoje ścieżki myślenia, Twoje ścieżki postępowania są dobre i faktycznie ta druga osoba też by w tę stronę poszła. Jeszcze jeden scenariusz, o którym myślę, nawet jeśli niekoniecznie wprost ten konsultant nam pomoże, czy ten coach, z którym działamy, ale po prostu głośne nazwanie problemu komuś drugiemu, pozwala nam go też po prostu poukładać. Czyli wielokrotnie tak miałem, że zaczynałem sesję i zanim w zasadzie dopuściłem do głosu tego mojego coacha, to już sam wiedziałem, że wystarczyło, że spróbowałem to głośno komuś w mądry sposób powiedzieć, to już mi się na nowo coś poukładało. Więc tutaj podsumuję te cztery perspektywy. To może być inspiracja zewnętrzna, to może być po prostu wykreślenie wszystkich możliwych opcji, jakie nam przychodzą do głowy. No albo to też może być poukładanie sobie tego, co siedzi u mnie, żeby móc to lepiej sobie poukładać też do przyszłych działań.
Jacek: Dobrze. Kolejny punkt, kolejny pomysł jak można kontynuować czy tworzyć przestrzeń na taką bardziej zaawansowaną edukację w organizacji – to jest przygotowanie katalogu zaaprobowanych zewnętrznych szkoleń z rynku. Czyli w tym punkcie zakładamy z Kubą, że pewne szkolenia wewnętrzne już się odbyły. Osoby pracujące w sposób zwinny przyjęły jakąś dawkę dotyczącą tego czym jest zwinność. Może to były też dedykowane szkolenia pod konkretną rolę. Czy dla Product Ownera, czy dla managera, czy dla Scrum Mastera. No to sensownym krokiem jest przygotowanie zestawienia dalszych opcji edukacyjnych z zewnątrz rynku, żeby odwiedzić czy zainspirować się osobą, która jest długo na rynku. Ma dobre doświadczenia i ma odpowiedni, sensowny warsztat trenerski, z którego warto skorzystać.
Kuba: W tym punkcie pewnie zaakcentujemy kilka istotnych rzeczy. Ja zacznę chyba od tej najbardziej kontrowersyjnej, czyli ten przymiotnik – zaaprobowany katalog. No jest to spójne z moim doświadczeniem. W zasadzie z kilku firm, w których albo byłem wewnętrznie jako Agile Coach, albo później wspierałem je z perspektywy zewnętrznego konsultanta, jakoś tak to się dzieje, no pewnie jest to efekt marketingu firm szkoleniowych, że osoba, która ma ochotę się rozwijać dostanie zarówno oferty bardzo wysoko jakościowe, ale w podobnej cenie są porównywalnie wyglądające marketingowo oferty, które są po prostu bardzo słabe. Warto tutaj rozważyć jakieś takie rozwiązanie, moim zdaniem środka. Czyli niekoniecznie zamknąć listę opcji do jednego, jedynego wskazanego trenera, którego wszyscy muszą słuchać i wszyscy u niego muszą się przeszkolić. Ale nie otwierałbym też tego katalogu na zasadzie – róbcie sobie z tą kasą z budżetu szkoleniowego co chcecie. Więc tutaj warto zaprowadzić taki katalog, być może jakieś rekomendowane czy może sugerowane szkolenia. Bo to może nie musi być totalnie zamknięta lista. No ale warto się zastanowić, zwłaszcza jeśli mówimy tutaj o większej organizacji, warto się zastanowić i na przykład wrócić do osób, które poszły na jakieś szkolenie – jak one oceniają trenera, materiał. Paradoksalnie, nie jest do końca tak, i to wiem z doświadczenia własnego, że każde jedno szkolenie, nawet te certyfikowane są do siebie podobne. Niektóre są podobne teoretycznie w zakresie, po czym realizacja robi na prawdę wielką różnicę, a inne po prostu są różne od siebie, bo dopuszcza do tego dana organizacja certyfikująca. Więc tutaj warto zbierać informacje z rynku na temat sposobu prowadzenia tych szkoleń, charyzmy, słowności realizacji pewnych rzeczy. Jest wiele aspektów po których oceniłbym trenera. Czyli podsumowując warto się zastanowić czy czasami nasze budżety szkoleniowe nie są przepalane na szkolenia, które są trochę gorszej jakości. Przynajmniej w dłuższym okresie czasu rekomendować kilku trenerów, co do których mamy lepszą opinię niż o pozostałych.
Jacek: Myślę, że tutaj warto powiedzieć też parę zdań, dlaczego uważamy, że to jest sensowne. To też na bazie własnych doświadczeń możemy opowiedzieć. Moje doświadczenie jest takie, że ponowne odbycie szkolenia – na przykład czysto scrumowego z osobą, która jest dobrym trenerem, czy jest też jakąś postacią w branży, której warto posłuchać, no jest to bardzo odświeżające. Sam pamiętam jak pojechałem na szkolenie po jakimś czasie już praktykowania zwinności do Jeff’a Sutherland’a. Akurat był w Warszawie, o ile dobrze pamiętam. No i pomimo tego, że co do zasady wiedziałem czego się spodziewać, to jednak możliwość zobaczenia Jeff’a na żywo, posłuchania jak on opowiada o Scrumie, posłuchania jego case’ów, jego przypadków, zobaczenie też jak reagował na feedback grupy, jak bardzo potrafił zmieniać kierunek szkolenia. Gdy słyszę od ludzi więcej przykładów, więcej przykładów, chcemy jeszcze więcej przykładów. No to są takie rzeczy, których się nie zapomina. Jeff to jest wiadomo taki przykład powiedziałbym skrajny, jeśli chodzi o Scruma. Natomiast jest cała masa fajnych postaci i na rynku polskim i na rynku zagranicznym, do których warto iść, bo każda z tych osób myślę ma swój taki twist, który dodaje do tych szkoleń. No i też po pewnym czasie, w którym poczytamy blogów, poczytamy książek, no to mniej więcej jesteśmy w stanie powiedzieć u kogo byśmy pogłębili trochę wiedzę, kogo byśmy spotkać na żywo. Kto da nam jakąś taką dodatkową wartość, niż tylko to co możemy poczytać – nie wiem – w książce, jeżeli ktoś autorem książki, czy na blogu, czy w podcaście.
Kuba: Ja tu uwypuklę, że to nie musi być tak, że w tej liście rekomendowanych trenerów musi być dokładnie ta osoba, z którą my sami najbardziej rezonujemy, czy nasz własny mentor, albo mentor lidera całej organizacji. Moim zdaniem akurat bardzo zdrowe byłoby, żeby zaczerpnąć tych źródeł z kilku studni, zaczerpnąć również od jakiegoś innego trenera. Zobaczyć jak to jest. Bo nie chodzi do końca o to, żebyśmy się zupełnie ze sobą zgadzali, albo jakoś najbardziej rezonowali z danym trenerem. Bardziej mówię o tym, żeby odciąć niestety, ale te oferty takie trenerów sprzedaży, Excella, Price’a 2 i jeszcze co tam przyjdzie do głowy komuś. Niestety te oferty też się pojawiają. One w dodatku marketingowo patrząc są bardzo podobne. Tu w szczególności mamy na myśli osoby, które zwłaszcza na początku drogi mogą mieć problem z odsianiem takich ofert. Fajnie jakby dostały z perspektywy organizacji wsparcie w tym jak selekcjonować takie rzeczy. Natomiast trochę o tematyce, bo o tym nie powiedzieliśmy w którą stronę można dalej się rozwijać. W tej chwili oferty akurat szkoleniowe już idą trochę naprzeciw takim trochę zaawansowanym potrzebom zawodów zwinnych. Wcześniej niekoniecznie było to oczywiste. Ale z jednej strony można przejść na kolejne poziomy szkoleń, akurat w tym przypadku certyfikowanych, z roli Scrum Mastera czy Product Ownera. Są też szkolenia z roli Agile Coacha, są szkolenia z narzędzi konkretnych dla roli Product Ownera czy Scrum Mastera. To są wszystko rzeczy, które warto rozważyć. One często nie są potrzebne na samym starcie, albo na samym starcie mogą nie być dobrze skonsumowane. Więc to też jest coś, co warto sobie rozłożyć w czasie. Czyli trochę poszkolić się wewnętrznie i się fajnie gdzieś tam nauczyć pewnych podstaw, a potem trochę czerpać na zewnątrz i też może z różnych źródeł, żeby po prostu gruntować i nadbudowywać sobie nowe poziomy wiedzy.
Jacek: Jak mówisz o tym, że jest jakby spory wybór, to myślę jest to dobry moment, żeby przypomnieć o szkoleniach, które organizujemy z Kubą. Moje szkolenie – Scrum dla software house’u, czyli szkolenie, w którym pogłębiam specyfikę zwinnej, konkretnie z klientem zewnętrznym, jakby przechodząc przez cały proces. Od procesu jak sprzedawać zwinność klientowi zewnętrznemu, poprzez uruchamianie inicjatywy aż poprzez już właściwą pracę. To szkolenie odbędzie się 15 i 16 czerwca w Twoim domu, ponieważ będzie to szkolenie on-line.
Kuba: Również w wersji zdalnej zaproponuję warsztaty Prawdziwe Przypadki Scrumowe. Zrealizujemy je w środę, czwartek – 17, 18 czerwca. Zapraszam na stronę 202procent.pl/przypadki-scrumowe. Tam więcej szczegółów na temat zakresu. W skrócie te warsztaty realizowaliśmy już kilkukrotnie z Dawidem w wersji takiej stacjonarnej. Polegały na przepracowaniu realnych sytuacji z najtrudniejszych przypadków zespołowych, które spotykałem w swojej karierze Agile Coacha, czy Scrum Mastera. Wchodzimy w szczegóły tego, dlaczego ta sytuacja jest skomplikowana. Rozmawiamy o tym jak można je rozwiązać. Każdy jeden przypadek zazwyczaj generował jeszcze jakieś dodatkowe myśli. Czy to techniki, czy praktyki, czy jakieś rzeczy które warto pogłębić, poszukać, żeby być lepszym w zawodzie Scrum Mastera.
Przejdźmy do piątej praktyki, którą chcemy zaproponować. Ostatnia z Waszej listy praktyka pod nazwą – zorganizuj wymianę wiedzy pomiędzy firmami. I tutaj mamy na myśli taką sytuację, w której w jednej firmie istnieje wewnętrzna społeczność zwinna, ale wszyscy mają jakieś takie poczucie, że przydałoby nam się zaczerpnąć perspektywy zewnętrznej. I nie koniecznie możemy czy chcemy bazować na konsultancie zewnętrznym. Niekoniecznie wystarcza nam to, co się wydarza na przerwach w korytarzu na szkoleniach, tylko autentycznie chcemy w zasadzie wejść do innej firmy i zobaczyć jak oni pracują w zwinny sposób, żeby sie dowiedzieć więcej, żeby dopytać o jakieś szczegóły. Być może wspólnie spróbować rozwiązać jakiś problem. To brzmi świetnie w teorii. Brzmi bardzo fajnie ambitnie. Nie jest to takie proste.
Jacek: Zgadza się. Myślę, że przede wszystkim jakimś tam wyzwaniem jest znalezienie dwóch firm, które no znów, podobnie jak w tej takiej relacji międzyludzkiej, gdzieś tam czują, że fajnie byłoby się spotkać. To jest jakby jeden aspekt. Drugi aspekt jest taki, że najczęściej te firmy, to są te firmy, które wzajemnie ze sobą nie konkurują. Czyli na przykład firma z branży bankowej i jakieś e-commerce. Gdzie tutaj nie ma problemu, gdzie ktoś od kogoś coś tam podpatrzy i wykradnie jakieś tajne dokumenty, czy inne informacje. Tak więc, to jest drugi aspekt, na który warto patrzeć. No i trzeci to jest taki, który mi przychodzi do głowy, no jest taki, że sensownie tak na koniec dnia by było, gdyby te firmy były w miarę na podobnym poziomie. Oczywiście firma rozpoczynająca swoją przygodę zwinną chętnie by pojechała sobie do firmy doświadczonej i super, że jakby w drugą stronę ta firma doświadczona może mieć takie poczucie, że te problemy, z którymi przychodzi ta firma mniej doświadczona, to już przerabiali pięć lat temu. Mogą mieć takie poczucie, że nie do końca czerpią z tej relacji więc zakładałbym, żeby szukać firm, które gdzieś no mniejwięcej – oczywiście, tu nie chodzi o dokładność co do miesiąca – ale są na podobnym poziomie zwinności, mierzą się z problemami o podobnym kalibrze.
Kuba: Więc to może być szczególnie przydatnie dla firm szczególnie zaawansowanych w podejściu zwinnym, no one już mogą mieć duży niedosyt jakby nieistniejącej oferty szkoleń z zaawansowanego agile’a. Tak naprawdę to to już nie jest kwestia szkoleń. To już jest kwestia konkretnych praktyk, konkretnych rozwiązań, konkretnych inspiracji. Tutaj to może być opcja już taka ostateczna, dlatego też wymieniamy ją na końcu naszej listy. Jak już naprawdę czujemy, że niewiele więcej nam to cokolwiek wnosi. To to jest taka trochę alternatywa do zatrudniania ludzi z zewnątrz. Czyli zamiast podkradać konkurencji Scrum Masterów, może możemy ustawić jakąś taką sytuację, w której oni podzielą się doświadczeniem z nami. My im w ramach zasady wzajemności damy też trochę naszych doświadczeń. Ja w swoim doświadczeniu takie relacje ustawiłem kilkukrotnie. Zawsze był temat tej poufności. Najchętniej pewnie na przykład będąc w mBanku, najchętniej porozmawiałbym głębiej z innymi bankami, ale o to było najtrudniej. Najmniej wdzięcznie było to zrealizować. Najwięcej wątpliwości co do takich relacji się pojawiało. Ale te sytuacje, które udały się zrealizować były bardzo ciekawe i ja tutaj docenię i uwypuklę to zjawisko, to tak szczerze, przy założeniu, że mamy tą chemię, o której powiedziałeś, tak szczerze nikt nie opowiada na żadnej konferencji, czy nawet w jakiejś losowej sytuacji publicznej, nie dowiemy się tyle o trudnościach, o jakichś może niepowodzeniach – ile jesteśmy się w stanie dowiedzieć, jeśli się tak troszkę oswoimy, trochę zaprzyjaźnimy. Wtedy jest okazja do naprawdę nowego poziomu rozwojowych rozmów, rozmów takich rozkminkowych, tak to nazwę. Jak można spróbować się do tego zabrać? Jakie podpowiedzi dał komuś, kto powie – świetny pomysł, to od czego mam zacząć?
Jacek: Ja bym przede wszystkim spojrzał w grono moich znajomych i zastanowił się kto pracuje w potencjalnie interesującej mnie firmie. No i jak najszybciej bym zwalidował ten pomysł na takiej zasadzie po prostu – odezwę się, zapytam. Sam też takie spotkanie organizowałem. To jest taka ścieżka. W sensie tyle i aż. W sensie nic tutaj nie przychodzi mi do głowy skomplikowanego. W sensie warto wiedzieć, co to jest za firma. Jeśli nikt nie przychodzi mi do głowy nikt z mojego otoczenia, to takim fajnym miejscem, żeby poznać inne firmy to są wszelkiego rodzaju meet-up’y, konferencje, gdzie możemy usłyszeć na przykład, gdzie ktoś opowiada jakiś fajny case. Dla mnie to jest na przykład, te wszystkie klimaty software housowe, że na pewnym poziomie zwinność powiedzmy jest opanowana, no ale zaczynają się te wszystkie niuanse, a jak to w software hous’e, jak tych klientów przekonujecie do roli Scrum Mastera. Jak się rozliczacie? Jakie typy kontraktów? No i jak słyszę, że ktoś o tym odpowiada, że ktoś ma takie pytanie podczas jakiegoś meet-up’u, no to naturalnie gdzieś tam korytarzowo do takiej firmy docieramy. Potem okazuje się, że to jest jakiś tam, nie wiem, duży software z innej części w ogóle kraju, o którym nie słyszałem, albo tylko mi gdzieś tam kiedyś mignął. No i nagle się okazuje, kurcze z nimi byłoby fajnie porozmawiać, no bo de facto mamy jakieś tam podobne problemy. Co do zasady nie konkurujemy, bo na przykład obsługujemy konkretnie różnych klientów w różnych technologiach, tak więc nie ma tutaj tej konkurencyjności.
Kuba: Ująłeś to w taki sposób, że to jest relatywnie proste. Ja wzmocnię to, że to jest proste, ale bardzo potrzebne, żeby przyjąć taką liderską postawę. Wewnętrzna społeczność, jeśli ma pełne przekonanie, że tam zna kogoś z tego samego miasta, z innej firmy, który też ma ochotę to zrobić. No to może być wątpliwość, czy w ogóle możemy to zrobić? Czy jest to dozwolone? Czy czasem jakiejś papierkologi wokół tego nie ma? Tutaj wielką rolą może być jakiś lider, który w całej tej sytuacji po prostu powie, tak możecie, zróbcie to, znam dyrektora z tamtej firmy, on też jest chętny i jego cała ekipa też jest chętna. Czyli takie połączenie organizacji, połączenie swoich sieci, kontaktów, pomiędzy organizacjami. To może być tylko tyle i aż tyle, co może zrobić dobrego, dobrze ugruntowany w środowisku lider danej organizacji, czy to jakiś dyrektor, czy członek zarządu. Po prostu dać sygnał, dać światło – wspieram Was, róbcie to. Być może zaznaczyć jakieś granice typu – o tym tajnym projekcie to nie mówcie, albo nie wpuszczajcie ich na piętro, gdzie robimy nową wersję apki mobilnej, ale no to też są bardzo czytelne sygnały na jakich ramach taka wymiana wiedzy może następować. Taki sygnał, to zielone światło to może być tylko tyle i aż tyle. Bo całą resztę spokojnie można zdelegować na już obie społeczności z obu firm i pozwolić im, żeby to zrobili. Być może tylko sprawdzić, czy czasami gdzieś nie utknęli.
Jacek: Dobrze, ja myślę, że to chyba domyka temat. Czyli mamy te pięć konkretnych porad. Zachęcamy do eksploracji, do zastanowienia się, które z tych pomysłów przedstawiliśmy mógłby zaistnieć w Twojej organizacji. Też zachęcamy do zastanowienia się co Ty mógłbyś/mogłabyś zrobić, żeby te opcje stały się możliwe do wykonania.
Kuba: Dziękujemy też tym z Was, którzy wzięli udział w naszym live. Będziemy się starali co miesiąc w poniedziałek, prawdopodobnie pierwszy poniedziałek danego miesiąca, na Facebooku realizować taką sesję Q&A, w trochę luźniejszej formie. Ci co byli, to wiedzą, że ta forma była bardzo luźna. Między innymi zrealizowała obietnice, że się obciąłem, co można zobaczyć na wideo, które również jest dostępne do tego odcinka. No i przypominamy też, że te nagrania są dostępne. Więc oprócz tego, że możesz nas w tej chwili słuchać w aplikacjach podcastowych, jeśli masz ochotę to jest też nasza interakcja czy mowa ciała widoczna na YouTubie. Zachęcamy do zapisów, lajkowania, subskrypcji i innych wszystkich tych rzeczy, które na YouTubie można realizować.
Jacek: I to by było wszystko na dzisiaj. Dzięki Kuba.
Kuba: Dzięki Jacek.
Jacek: I do usłyszenia wkrótce.
———
To była pełna transkrypcja odcinka podcastu „Porządny Agile”. Dziękujemy za lekturę!
2 Replies to “Wyszkoliliśmy się ze zwinności i co dalej?”